www.portalwierszy.fora.pl www.portalwierszy.fora.pl
Witam na forum poświęconym wierszom. Umieszczajcie, komentujcie i dzielcie się uwagami o wierszach innych użytkowiników
www.portalwierszy.fora.pl
FAQFAQ  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ProfilProfil  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  GalerieGalerie  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości  ZalogujZaloguj 

Kochałam

 
Odpowiedz do tematu    Forum www.portalwierszy.fora.pl Strona Główna -> Wiersze o uczuciach ludzi cierpiących
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Anastazja




Dołączył: 02 Mar 2011
Posty: 49
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Wto 20:05, 22 Mar 2011    Temat postu: Kochałam

Kochałam, lecz co mi z tego przyszło?
Łzy i smutne tłumaczenie „nic nie zaszło”,
Myśląc o tym co chciałabym powiedzieć,
Myślę tylko, żeby spoważnieć.
Chciałabym umieć zapomnieć, lecz
To tylko umiem odwlec.

Zakochana,
dziś zbywana.

Znów też samotna,
Jak ta chwila ulotna.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Nikodis




Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 26
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kutno/Łódź

PostWysłany: Śro 20:12, 23 Mar 2011    Temat postu:

Hmm... wiersz w sposób dorozumiały wskazuje nam uczucie jego bohaterki. Kobieta w nim przedstawiona zadręcza się z powodu rozstania ze swym lubym. Jak można określić rozstanie się dwojga kochających się ludzi? Po pierwsze sądzę, że prawdziwa miłość nie zna granic i przetrwa wszystko. Drobne utarczki, małe sprzeczki czy jakieś życiowe komplikacje nie powinny doprowadzać do rozstanie się kochanków a tym bardziej doprowadzać do rozpadu związku, który łączyła miłość. Prawdziwa miłość moim zdaniem może przetrwać wszystko gdyż jest najcudowniejszym uczuciem. Ale należy sobie zadać również pytanie czy miłość jest prawdziwa? Ludzie czasem tylko w swych marzeniach pragną wierzyć, że uczucie, które ich łączy jest miłością, takim wielkim uczuciem, które przerwa wszystko. Lecz czasem rzeczywistość jest znacznie odmienna. Zdarza się bowiem tak, że tylko jedna osoba w związku kocha tak na prawdę a druga gra tylko uczuciami starając się manipulować osobą, która jest zaczarowana tym wielkim uczuciem. W takim wypadku rozstanie może wynikać z winy tego manipulanta gdyż z czasem znudzi mu się taka zabawa i poszuka innej zabawki, którą będzie mógł na nowo opętać. Ale z czym pozostaje w tym wypadku osoba, która tak na prawdę kochała? Zostaję jej wyłącznie samotność, smutne myśli oraz wspomnienia, które niegdyś były dla niej bajkowym życiem. Rozstanie się jest czymś okropnym, nie powinno gościć w życiu, które okraszone jest takim wielkim uczuciem jakim jest miłość. Ale czy rozstanie się pozwala zapomnieć wszystkie piękne dni? Oczywiście z czasem na pewno trzeba wrócić do rzeczywistości, żyć własnym życiem w już nieco odmienionym świecie ale uważam, że wspomnienia zostają na długo i trudno je wymazać z pamięci.
Wiersz Anastazji ukazuje nam właśnie taką przykrą wizje rozstania. Kogoś się kocha, a potem zostaje się samemu. Jak mamy wymazać z pamięci te piękne dni, tłumaczyć sobie, że nic nie zaszło, że naszego związku tak na prawdę nie było, czy jest sens? Myślę, że nie ma gdyż nasze myśli lubią wracać do tego co piękne ale i również przechowują wspomnienia smutnego czasu. Uważam, że nie łatwo jest wymazać z pamięci tego co jest dla człowieka ważne, tego z czym się wiązały nasze plany, tego na czym opierał się nasz następny dzień. Długo się tutaj wypowiedziałem o rozstaniu jednak wiersz Anastazji mówi raczej o porzuceniu kobiety. Kobieta ta zostało porzucona przez mężczyznę, którego kochała i zastanawia się nad tym czy jej uczucie miało sens gdyż i tak teraz została sama. Mężczyzna po rozstaniu się mówi jej, że nic między nimi nie zaszło i dla niego ich związek tak na prawdę nie miał znaczenia. Ona próbuje się z tego otrząsnąć, próbuje zapomnieć to co było jednak nie potrafi tego dokonać. Myślę, że bohaterka nadal kocha swego wybranka jednak ten po prostu ją zbywa i nie chce utrzymywać z nią kontaktu. Kobieta pozostaje samotna i jej miłość oraz związek, który niedawno trwał ulatują jak kamfora. Mi osobiście do siebie nie pasują słowa "Chciałabym umieć zapomnieć, lecz to tylko umiem olewać", jakoś ta druga część tej wypowiedzi mi nie leży. W mym rozumowaniu znaczy to tyle, że kobieta chce zapomnieć lecz olewa to zapomnienie - Anastazjo proszę o wytłumaczenie. Do końca również nie przyswajam porównania samotności do chwili ulotnej gdyż samotność nie jest chwilą lecz może trwać bardzo długo i dopiero obecność ważnej osoby ją rozwiewa. A więc również nad tym fragmentem polecam dłużej podumać. Zastanawia mnie także fragment "Myśląc o tym co chciałabym powiedzieć, myślę tylko żeby spoważnieć". Jeszcze pierwsza część mnie zadowala ale ta druga wprowadza w mojej głowie zamęt gdyż z jednej strony twierdze, że porzucenie wzmacnia psychikę kobiety i staje się poważniejsza i silniejsza ale drugą stronę chciałbym usłyszeć od autorki, jak ona to widzi? Ogólnie wiersz nieco zagmatwany i niedopracowany lecz można powiedzieć, że opisuje taki odmienny stan jakim jest porzucenie czy też rozstanie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Sagem




Dołączył: 01 Mar 2011
Posty: 136
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź

PostWysłany: Sob 21:06, 26 Mar 2011    Temat postu:

Kochani ten wiersz rzeczywiście opisuje smutną dla każdego człowieka chwile jaką jest rozstanie jednak życie zna różne powody rozstania. Opowiem Wam pewną historie. A mianowicie mój przyjaciel miał dziewczynę i wszystko im się układało bardzo dobrze, otoczenie odbierało ich związek jako bardzo dobry, wydawało się, że pasują do siebie. Oczywiście on zaspokajał jej wszystkie zachcianki, zapraszał do kina, na kolacje, myślał, że na prawdę jej na niemu zależy. Po prostu starał się ze wszystkich sił aby była szczęśliwa. Co prawda ona miała czasem dziwny charakter, obrażała się o byle co, krzyczała na niego z błahych powodów i jeśli jemu coś lepiej wychodziło to po prostu nie była z tego zadowolona tylko zazdrościła mu tego. I tak razem byli dwa lata. Mój przyjaciel dawał jej prezenty, pamiętał o rocznicach i kochał ją tak na prawdę, a ona moim zdaniem nie obdarowała go żadnym uczuciem. Wytykała mu, że nie ma dla niej czasu, że za mało się spotykają i że jego obowiązki są dla niego ważniejsze od niej. Oczywiście tak nie było gdyż on robił to wszystko aby osiągnąć sukces i móc w przyszłości stworzyć z nią idealny związek. I w końcu nadszedł koniec, pewnego dnia powiedziała mu, że już nie będą razem, powód rozstania nie miał najmniejszej wartości gdyż powiedziała mu po prostu, że nie ma dla niej czasu i że za mało się skupia na niej. Zrobiła to w taki sposób, że to on poczuł się winny i obarczył swoją winą niepowodzenie ich związku, obwiniał się, że to przez niego im nie wyszło. Ale prawda była inna, ona po prostu go nie kochała, wykorzystywała cały czas to, że jej stawiał różne rzeczy, kupował prezenty, powiedzmy sobie to szczerze po prostu ciągła z niego kasę nic z siebie mu nie dając. I czy można powiedzieć, że ona go kochała? Oczywiście, że nie gdyż w żaden sposób tego nie okazywała, nawet na miłosnej kartce nie napisała tych dwóch słów "kocham cię". On się biedny starał, wszystko dla niej robił, pomagał w każdej chwili, a ona powiedziała, że za mało czasu jej poświęca i to koniec. Dla mnie to ona nie była nic warta i po prostu mydliła mu oczy cały czas. Mój bliski przyjaciel teraz już się pozbiera i zapomniał o niej gdyż o kimś takim nie warto pamiętać, zresztą z tak błahych powodów się nie zrywa. Nie warto bowiem pamiętać o kimś kto tylko wykosztuje nic z siebie nie dając. Oczywiście wszystko dobrze się skończyło, bo mój przyjaciel poznał nową dziewczynę z którą stworzył idealny związek, a tamta została sama gdyż nikt już nie chce być z kimś kto oszukuje i wykorzystuje.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
adawid4
Administrator



Dołączył: 28 Lut 2011
Posty: 164
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 20:38, 31 Mar 2011    Temat postu:

Wiersz "pięknie ukazuje smutek i rozgoryczenie kobiety, która została porzucona przez ukochanego. Była z nim szczęśliwa, kochała go całą duszą a teraz kiedy jest rozstanie i jest samotność to ta miłość nadal jest w niej bo nie umie zapomnieć o niej, a gdy się stara to jednak nie udaje jej się to i umie to tylko "odwlec". Pomimo iż jest w pierwszej strofie "Kochałam" to ja uważam że owa kobieta ( bohaterka) cierpi nadal i nadal odczuwa miłość do swego dawnego ukochanego. Pozostają jej tylko łzy i samotność a także nie możność zapomnienia chwil, które się spędziło razem -- to są najgorsze "rzeczy" jakie mogą spotkać człowiek, który utracił drugą połówkę.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu    Forum www.portalwierszy.fora.pl Strona Główna -> Wiersze o uczuciach ludzi cierpiących Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group

Arthur Theme
Regulamin